Myszy mog? si? zaprzyja?ni? z kotem ale to ma?o podobne. Ja te? mam dwa koty i mam dwie myszki, trzymam je w klatce wi?c zamykam je po prostu w pokoju ?eby koty nie mia?y do nich dost?pu. Chyba ?e raz dziennie wpuszcz? kota ale zawsze jest pod nadzorem.
Wysłany: 2011-11-15, 15:41
Myszy: Pigwa, Gryzelda, Berta, byli jeszcze trzej faceci.
kurcze, kupi?am dune i mój kot oszala?.
ca?y czas przy niej stoi, drapie w ni?, a jak mysz do niego podesz?a do zacz?? w ni? "uderza?". i musz? do odgania?, bo chce wchodzi? na dune.
na razie nie wpuszczam go do pokoju, no ale przecie? nie mog? go tu wcale nie wpuszcza?.
Ma kto? z was mo?e takiego ?ownego (czy jak to nazwa?) kota? Przyzwyczai si? on do myszy?
Jeszcze by?oby ok, gdyby nie chcia? na ni? wchodzi?, ale jest za ci??ki i mo?e j? uszkodzi?.
Wiesz co... Ja mam kota, co prawda nie takiego ?ownego, ale zawsze kot... i alexa ( oczywi?cie mam na my?li klatk?). I na pocz?tku kociak te? si? chcia? wita? z myszorami, ale go ca?y czas "siada?am" ( czyt. kaza?am mu usi???) obok, ?eby móg? patrze? ale nic nie robi?. do?? szybko za?apa?. Z tym ?e jak tylko mnie nie ma w pokoju, to sobie pozwala na wej?cie na klatk?. nie wiem jakim cudem, ale nigdy nie wchodzi na kratk?, tylko zawsze st?pa po plastikowych obrze?ach, przez co nic si? nie dzieje.
I chyba nie powinna? kota nie wpuszcza? kota, bo mój np. jak mu czego? zabroni? w sposób jawny, to od razu rozumie to jako "to fajne ! " I jeszcze bardziej chce si? do tego dosta?. Mo?e powinna? usi??? razem z kotem, i uwa?a? ?eby nic nie zrobi?, ale pozwoli? mu przyzwyczai? do "tego nowego" Za chwil? powinno mu si? znudzi? takie sterczenie non stop przy klatce jak ju? si? dowie ?e nic nie zdzia?a. Mój kocur po 5 minutach wpatrywania , znudzi? si? i po?o?y? obok.
?mieszne jest te? obserwowanie tego. Napisz? jak to jest w naszym przypadku, ale podkre?lam ?e mam do?? dziwnego kota jak na to ?e jest kotem... Ale, czasem Felu? próbuje pow?cha? myszki przez te kratki na górze, i wk?ada nosek. a ?e myszki si? go w ogóle nie boj? i s? ciekawskie to równie? próbuj? go pow?cha?. Gdy tylko dotkn?? si? noskami mój kot si? strasznie boi i odskakuje na drugi koniec sto?u... A myszka pozostaje zdziwiona dlaczego
Ale oczywi?cie kot jest w pokoju jak tylko ja jestem gdzie? w domu. Jak wychodz? zamykam pokój. Ale tak to jest ca?y czas otwarty, i kot sobie przychodzi "poogl?da? telewizj?" kiedy chce. I jako? ?yjemy. Mam wra?enie ?e nie jest ?le.
My?l? ?e Twój kot te? si? przyzwyczai, tylko nie mo?esz mu zabrania? "bada?" to co?... bo inaczej ca?y czas b?dzie my?la? o tym jako "niedozwolone = fajne"
Powodzenia w "oswajaniu" kota z myszkami
Wysłany: 2011-11-15, 20:05
Myszy: Pigwa, Gryzelda, Berta, byli jeszcze trzej faceci.
Jak mój kot siedzi przy klatce, to musz? go pilnowa?, bo jak tylko zobaczy mysz to dostaje sza?u i ca?y si? trz?sie
a jak k?adzie ?apk? na górze klatki to od razu zabieram, w?a?nie ?eby wiedzia?, ?e nie mo?e.
no i mam nadzieje, ?e w ko?cu przyzwyczai si? do myszek, zw?aszcza, ?e mam je ju? pó? roku, tylko ?e wcze?niej nie mia? do nich dost?pu, bo by?y wysoko i w takim miejscu, ?e nie mia? jak tam wskoczy?.
Wysłany: 2011-11-15, 20:58
Myszy: Pigwa, Gryzelda, Berta, byli jeszcze trzej faceci.
d?ugo nie siedzi, bo jak chce zapolowa? na myszki, to biore sznurek i si? z nim bawie
a jak mu si? znudzi, to si? k?adzie po to, ?eby za chwile zobaczy? co u jego przyjació?ek ale my?l?, ?e si? przyzwyczai i przyjmie do wiadomo?ci, ?e niestety nie da rady ich z?apa?.
mama mówi, ?e m?cz? zwierz?ta. w sumie troch? prawda, ale na szcze?cie myszy si? go nie boj?.
Imi?: Michalina Pomogła: 5 razy Dołączyła: 29 Sty 2010 Posty: 717 Skąd: Dobre Miasto
Wysłany: 2011-11-16, 17:24
Moja To?ka kiedy? non stop siedzia?a przy klatce myszek, wali?a w ni? ?apami, siada?a na górze. Wtedy zestawia?am j? non stop na ziemi?, a? w ko?cu poddawa?a si? i sz?a. Pó?niej kaza?am jej zeskakiwa? na pod?og? z szafki, na której stoi klatka s?ownie. Szybko za?apa?a o co mi chodzi. Wiedzia?a, ?e ze mn? nie wygra
Teraz wcale nie interesuje si? Gackiem
Wysłany: 2011-11-17, 17:49
Myszy: Pigwa, Gryzelda, Berta, byli jeszcze trzej faceci.
na razie pozwala?am mu stawa? i patrze? na myszki (duna stoi na niedu?ej szafce), ale nie pozwala?am mu na ni? wchodzi?.
ale dzisiaj normalnie dozna?am SZOKU.
wracam sobie ze szko?y, patrze, ?e drzwi od mojego pokoju otwarte, wi?c wesz?am szybko, a tam klatka przewrócona na bok (zatrzyma?a si? na ?ó?ku) wszystko w ?rodku porozwalane i w dodatku do po?owy otwarta.. bo ta duna zamyka si? tylko z jednej strony, a z drugiej nie. tak o:
i le?y tak ta klatka, a kot ca?y w trocinach le?y sobie obok niej (najwyra?niej ju? znudzony). bo?e, jak ja si? wystraszy?am. ba?am si? rozgl?dn??, bo my?la?am, ?e zaraz zobacze jak?? martw? mysz..
na szcz??cie wszystkie znalaz?y si? ca?e i zdrowe zakopane w trocinach.. uff
no i ?e duna by?a na boku, to wiadomo trociny by?y "g??bsze"
no wi?c jak ju? wszystko posprz?ta?am, to posz?am po spryskiwacz, wyla?am resztki p?ynu i nala?am wody.
biedny kotek, ale teraz ju? nie mo?e si? za bardzo zbli?a? do klatki..
raz go psikn??am, to si? tak wystraszy?..
pó?niej chcia? znowu podej?? do klatki, i niestety dosta? (wod? oczywi?cie) drugi raz.
i od tej pory nie wchodzi do pokoju. chyba si? na mnie obrazi?.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach