Tytu? dziwny wi?c od razu wyja?niam o co mi chodzi.
Spora cz??? z nas mia?a styczno?? z mysz? nie tyle ju? chor?, co "rozk?adaj?c?" si?, tj. podzi?bion?. Ten stan, kiedy jeszcze wszystko zdaje si? by? ok (mysz aktywna, wydala, nie unika stada), ale ju? wida? kichanie, zwi?kszony wysi?ek oddechu po wysi?ku i spadaj?cy apetyt.
Jest to stan, od którego bardzo wiele zale?y -
czy mysz si? rozchoruje na dobre, czy uda nam si? zgasi? w zarodku wszelkie rozwijaj?ce si? wirusy.
Zazwyczaj doradzamy sobie wtedy "vibowit do poid?a" i modlenie si? aby to starczy?o. Czasem starcza, a czasem jedynie t?umi co?, co przy dobrych okoliczno?ciach przyrody uaktywni si? ponownie.
Zastanawia?am si? jednak czy jest szansa na opracowanie mieszanki/po??czenia dzia?a?/zestawu sk?adników witaminowych, którego podanie jednorazowe b?dzie swego rodzaju dzia?aniem "uderzeniowym" - czyli silnym i natychmiastowo stawiaj?cym chor? mysz na nogi. Jest to mo?liwe wg mnie z racji na szybki metabolizm u myszy, tj. równie? szybkie przyswajanie/wch?anianie.
Mia?am kiedy? tak? sytuacj?, ?e jedna moja mysz sprawia?a wra?enie stanu agonalnego. Futro totalnie sk??bione i "mokre", oddech astmatyka, m?tne oczy, zero si? na chodzenie. Stan ten by? tak powa?ny, ?e nie by?o czasu na dzwonienie do weta a dzia?anie. Wtedy to zrobi?am co?, co mi instynkt podpowiada? - poda?am tolfedyn? (przeciwbólowo, przeciwzapalnie), unidox, zrobi?am inhalacj? gentamycyn?, poda?am serek waniliowy potem, w izolatce, vibowit w poidle i czeka?am. Mysz po ok. 30 minutach zrobi?a mi niespodziank?. "Wyzdrowia?a". Wszystko przesz?o, wszystkie objawy znikn??y, bez ?ladu.
Pojecha?am wtedy do weterynarza ustali? co mog?o by? przyczyn? tej zapa?ci. Ale nic nam nie wysz?o. Os?uchowo mysz mia?a p?uca nieskazitelne, tchawica bez szmerów, serce równe, szybkie, bez zaburze?, uk?ad pokarmowy bez za?ogów, ?adnych wysi?ków, nic. Cukrzyc? wykluczy?y?my. Wetka sama zachodzi?a w g?ow?, co to mog?o by?, cho? fakt ?e podana przeze mnie kombinacja leków zadzia?a?a mo?e wskazywa? na gwa?town? infekcj? dróg oddechowych. Jakiego wirusa? Tego si? nie dowiemy.
Incydent ten mia? miejsce blisko pó? roku temu, mysz od tego czasu ma si? dobrze, ani razu nie chorowa?a, nawet nabra?a troszk? masy. Bra?am j? par? razy jeszcze na kontrol?, ale stan zdrowia wci?? niezachwiany.
Opisuj? t? sytuacj? nie dlatego, by wskaza? swoj? propozycj? dzia?a? w razie w. Zw?aszcza, ?e mój przypadek dotyczy ju? ci??kiego stanu, by? mo?e zagro?enia ?ycia. Zale?y mi na opracowaniu czego? na moment wcze?niej.
Moja propozycja (koniecznie dajcie swoje):
- vibowit do poid?a
- biostymina do pyszczka - ze 4 kreski insulinówki (mo?na prewencyjnie poda? ka?dej myszy)
- w razie tr?bienia/gruchania: xylogel pod nos + inhalacja sam? par?
- jogurt naturalny lub serek waniliowy
- nie izolowa? od stada, to zwykle jest ?ród?em pewnego stresu który dodatkowo os?abia odporno?? i daje zielone ?wiat?o infekcji
By? mo?e macie lepsze pomys?y, np. silniejsze suplementy witaminowe, mo?e co? innego w diecie, py?ki kwiatów do serka, cokolwiek innego? Jestem ciekawa czy da si? opracowa? co? w tym stylu, aby skutecznie hamowa? rozwój potencjalnej infekcji.
Przeczyta?am tak na biegu wszystko i tak... Je?li to by? wirus to antybiotyki by nie zadzia?a?y, bo one dzia?aj? na bakterie, a nie na wirusy.
Moja propozycja leczenia besz u?ycia antybiotyków, czasem dzia?a, czasem nie, ale czasem pozwala unikn?? antybiotyków.
- Vibowit w poidle wzmocnienie odporno?ci
- Immunodol w jogurcie jw
- Inhalol w formie popsikania trocin nim i u?atwienia oddychania
- Herbapect do pyska lub ambroksl/ambrosl do pyska jako syrop wykrztu?ny
Frufru [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-01, 10:54
Ambrosl jest dost?pny bez recepty? Czym? konkretnym si? ró?nic od Herbapectu?
Imi?: Marta
Hodowla: Fluventris Pomogła: 14 razy Wiek: 33 Dołączyła: 20 Paź 2011 Posty: 2439 Skąd: Bia?ystok
Wysłany: 2013-08-01, 11:04
Myszy: dziewczyny i ch?opaki ;)
aShadow napisał/a:
Je?li to by? wirus to antybiotyki by nie zadzia?a?y, bo one dzia?aj? na bakterie, a nie na wirusy.
To nie jest do ko?ca tak. Podczas infekcji wirusowej myszy czepiaj? si? ró?ne paskudztwa, w zwi?zku z czym cz?sto antybiotyki przynosz? popraw? - zwalczaj? wszelkie objawy, "poboczne" sprawy. Jak to mój wet ostatnio uj??, to ?e antybiotyk pomóg?, nie znaczy, ?e to nie jest sprawka wirusa
Frufru [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-01, 11:08
Antybiotyki maj? ró?ne dzia?anie, Unidox przyk?adowo ma bardzo szerokie, gentamycyna "celowe" czyli w zainfekowane miejsce. Sulfonamidy równie? maj? rozleg?e. Nigdy nie ma tak, jak u ludzi, ?e konkretny szczep nas atakuje, z myszami to czasami jest "na o?lep" i "na wszleki wypadek". Póki dzia?a, to dobrze. :p
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach