Te? mam myszy z wpadek i po przej?ciach, ale nie przesadzajmy, mó?d?ek psa a myszy troch? si? ró?ni. Mysz nie pami?ta co si? dzia?o 5 min temu, a b?dzie akurat pami?ta? jak ?y?a pol roku temu. U nich wszystko jest wyuczone i nie ma my?lenia nad sensem ?ycia.
Psy te? da si? trzyma? z innymi tylko wystarczy dobre podej?cie. "nie mo?e by? z innymi to najprostsza opcja"
Hodowcom czasem si? nie chce ??czy? samców, bo np nie mog? ich nadzorowa? ca?y czas i si? boj? ?e sobie co? zrobi?, ale jak kto? ma czas ?eby reagowa? i obserwowa? to pol?czy ka?de i nadal si? upieram, ?e akurat myszy to nie ma takich których by si? nie da?o nigdy przenigdy po??czy? i my?l? ?e to nie fochy tylko jakie? tam marne do?wiadczenie
_________________ Sekundy uk?adaj? kolejne wiersze ?ycia.
Wysłany: 2014-05-15, 18:27
Myszy: Fuks, Walter, Miran [*] ||Stadko panów: Berdych, Maflin, Rafa, Anthony, Smaug, trzy dzierlatki: Aza, Renka (Serena) i Masza vel Katastrofa
Ale ja zgadzam si?, ?e raczej nie powinny ?y? samotnie. Ale nie lubi? generalizowania i naskakiwania, ?e zawsze-zawsze, a jak nie mo?esz, to pewnie robisz to ?le, bo zawsze si? da. Trzeba zawsze wzi?? pod uwag? warunki, czy mo?na myszy nadzorowa?, czy samczyk lgnie do innych, czy nie jako? szczególnie, a je?li ju? ??czymy, to wzi?? pod uwag?, ?e mimo wszystko mo?e si? nie uda? (zw?aszcza w wypadku mniej do?wiadczonego opiekuna jednej samotnej myszki, a nie hodowcy). W ko?cu nawet je?li podania o w?t?ej stadno?ci samczyków s? przesadne, nie wzi??y si? znik?d. I porównanie do psów wcale nie jest takie absurdalne - tak czy inaczej nie mo?na porównywa? zwierz?t po przej?ciach do tych, którym nic si? wi?kszego nie dzia?o. I mog? to powiedzie? z tak? pewno?ci?, jak? daje mi opieka nad pi?cioma trudnymi psami i dwiema trudnymi myszami, a tak?e kontrast wobec znajomej hodowli i wpadkowych, ale wychowywanych w dobrych domach psiaków. (I, owszem, by?y w?ród tych pi?ciu psy, których ?adnym cudem nie mo?na by?oby po??czy? z innymi samcami, chyba ?e znanymi im od ma?ego. I wcale nie by?a to kwestia podej?cia, a wiedzy na temat struktury stada u psowatych. U myszy, jak mi si? wydaje z obserwacji moich dwóch par braci, te? pewne struktury si? pojawiaj?... swoj? drog?, nikt pewnie nie s?ysza? o ?adnych badaniach nad strukturami hierarchicznymi mysich stad? Pewnie nie, ale hm, to ciekawy temat, chc? o tym poczyta?, a wszystkie artyku?y naukowe na ten temat s? p?atne :<)
I powiem szczerze - nie zgodz? si?, ?e mysz nie pami?ta. Mój dawny myszor przez prawie rok przyzwyczaja? si? do sytuacji, w której nie brakowa?o mu jedzenia i nie by?o innych myszy, które mog?yby mu jedzenie zabra?. Trzeba by?o mu ten ca?y czas dawkowa? ?arcie, bo wpiernicza? wszystko od razu, napycha? si? w panice, byle zd??y? i histerycznie reagowa? na obecno?? stworzenia nieautoryzowanego przy misce. Echa pojawia?y si? a? do momentu, gdy zniedo???nia? ze staro?ci i si? uspokoi?. Zapewne wi?kszo?? myszek z wpadek nawet czy ze sklepów nie mia?a takich prze?y? i co z?ego, to ju? zapomnia?y, ale ró?nie si? zwierzakom dzia? mo?e.
nadal si? upieram, ?e akurat myszy to nie ma takich których by si? nie da?o nigdy przenigdy po??czy? i my?l? ?e to nie fochy tylko jakie? tam marne do?wiadczenie
ja paru po??czy?am, ale jeden trafi? mi si? taki zahukany, ?e nie by?o opcji :< najpierw inny go tak po?ar?, ?e krew na ?ciany by?a nabryzgana, pozniej próbowa?am jeszcze 2 razy i niestety ale mysz przez 2 dni wisia?a na suficie klatki, bo jak tylko si? ruszy? to by? gryziony :c ale to po prostu z 5 których wtedy mia?am tylko tych dwóch nie potrafi?o si? ze sob? dogada?.
_________________ I think i've reached that point where giving up and going on are both the same dead end to me.
mózg psa z pewnosci? jest bardziej plastyczny, mysz jak si? raz nauczy pewnych rzeczy to je automatycznie odtwarza. myszek nie bierze jedzenia pyszczkiem, tylko wytr?ca z r?ki pazurkami, wychodzi na dach po zgaszeniu ?wiat?a a nigdy przy nim - ma kilka takich nawyków ?e si? ich nie zmieni.
Imi?: Paulina
Hodowla: Little Hearts
Stowarzyszenie: PMC Pomogła: 2 razy Wiek: 29 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 736 Skąd: ?ód?
Wysłany: 2014-05-15, 21:46
Myszy: coraz wi?cej...
Te? mia?am samca, którego nie da?o si? po??czy? Nawet wrzucony do stada dziesi?ciu przy niezmienionej ?ció?ce od razu rzuca? si? do gryzienia... Jednemu z moich wygryz? w kilkana?cie minut dziur? na 1/4 tu?owia Ale ca?? reszt? jako? da?am rad?
te? bym chcia?a, aby myszy zapomina?y wi?cej i szybciej, ale po kilku dniach wyci?gania z domku na zastrzyki i smarowanie pyszczka lekiem mysz przez ok 3 tygodnie pami?ta "t? straszn? krzywd?" i nie daje si? dotkn??, cho?by przedtem by?a miziakiem
Imi?: Paulina Pomogła: 3 razy Wiek: 30 Dołączyła: 06 Mar 2007 Posty: 1585 Skąd: Katowice
Wysłany: 2014-05-18, 15:09
wracaj?c do tematu w?tku - sama mia?am wielu ch?opców i stwierdzam, ?e ci trzymani pojedynczo, ?yli spokojniej.
Raz zdarzy?o mi si? trzyma? 4 ch?opców razem - tragedia, ci?g?e walki, nie skutkowa?o nic.
A pojedynczy ch?opcy to myszki, które ?y?y u mnie najd?u?ej. (by?y te? najbardziej rozpieszczone, co tu du?o mówi?, najbardziej te? wy?am po ich stracie )
Tak?e ja nie bawi?abym si? w rosyjsk? ruletk?, lepiej zostawi? malca samego i zajmowa? si? nim dobrze, ni? po??czy? go i narazi? si? na trzymanie dwóch samotników.
Ostatnio po rozdzieleniu myszek p?ciami obserwuj? u mojego m??czyzny w?a?nie samców... Co mog? powiedzie? - nawet w przypadku rodze?stwa zdarzaj? si? k?ótnie. Niemniej jednak samce z pierwszego i drugiego miotu musia?y by? bezwzgl?dnie rozdzielone, bo by?aby toczona wojna podjazdowa .
Wydaje mi si?, ?e decyduj?c si? na kupno samców, jednak ze wzgl?du na problemy z ??czeniem chyba nie zdecydowa?abym si? na zakup wi?cej ni? jednego. Wiem jednak, ?e s? osoby, którym ??czenie mimo wszystko si? udaje i straszliwie podziwiam.
To mo?e ja jeszcze si? podziel? moim do?wiadczeniem, ?eby nie by?o, ?e po??czenie samców jest niemo?liwe. Te? my?la?am tak, ale tylko do czasu kiedy przyjecha?a do mnie czwórka kolejnych samców. Mia?am ogromne w?tpliwo?ci po tym jak czyta?am niektóre do?wiadczenia innych osób, o wiecznych k?ótniach, pogryzionych myszach i tak dalej, ale jednak postanowi?am spróbowa?, ?eby pó?niej nie ?a?owa?, poniewa? posiadanie moich samców w jednym stadzie by?o moim skrytym marzeniem tak naprawd?. Tylko, ?e ja mia?am ?atwiej albo i trudniej, o tyle, ze ??czy?am 2+4 czyli nie mia?am ?adnego pojedynczego samca, którem inna mysz mog?aby nagle przeszkadza?. Najwi?kszy problem by? oczywi?cie z samcami dominuj?cymi , bo teraz z dwóch musia? zosta? tylko jeden, ale wbrew pozorom by?a tylko jedna bójka na pocz?tku, gdzie by?y pogryzione ogonki, a tak to nic powa?niejszego. Powiem szczerze, ?e jak sobie teraz na nich patrz?, jak ?pi? jeden na drugim to nie ?a?uj? tego, ?e spróbowa?am. Cho? jestem ?wiadoma tego, ?e zaraz mo?e któremu? odbi? i sielanka si? sko?czy.
Imi?: Paulina Pomogła: 3 razy Wiek: 30 Dołączyła: 06 Mar 2007 Posty: 1585 Skąd: Katowice
Wysłany: 2014-05-23, 20:54
kiniaczek31, mia?am ch?opców, którzy byli od "nowo?ci" razem i niestety, z wiekiem przysz?o co do czego.
Nawet bracia b?d?cy od male?ko?ci razem, mog? si?, zwyczajnie, ze?re?.
Wysłany: 2015-01-23, 16:46
Myszy: Fuks, Walter, Miran [*] ||Stadko panów: Berdych, Maflin, Rafa, Anthony, Smaug, trzy dzierlatki: Aza, Renka (Serena) i Masza vel Katastrofa
Moi gamonie te? s? od urodzenia razem, a potrafi? zrobi? sobie ma?e mysie piekie?ko i wymagaj? bycia pod sta?ym nadzorem. Troch? mi zaj??o ogarni?cie ich, ale powiedzmy, ?e jako? to dzia?a.
My?l?, ?e tak naprawde kazda myszka ma inny charakter i inaczej sie zachowuje, wiec ciezko ocenic czy dobrze przyjmie drugiego samca w klatce czy nie, choc jako ze myszki to zwierzaki stadne, wydaje mi sie, ze byloby mu lepiej z towarzyszem, nawet gdyby sie z nim troche wyklocal czy szturchal. Moje chlopaki nieraz sie piora tak, ze wiory leca, ale potem li?? sie wzajemnie i spia przytulone, tak ze zadnemu krzywda sie nie dzieje
Wysłany: 2017-10-16, 00:56
Myszy: Didi, Luna, Minnie oraz Stefka, Pestka, Nela i Miki
Troch? od?wie?? w?tek o samczykach.
Przygarn??am ostatnio cztery myszki, dwie pary sióstr. Kiedy myszki przyjecha?y do mnie okaza?o si?, ?e jedna z nich jest ch?opcem. Pomijam ju? oczywiste kwestie rozdzielenia i ewentualnych ci?? - czekam na rozwój sytuacji, czy si? maluchy pojawi? czy jakim? cudem ch?opak nic nie zdzia?a?. Sedno postu - Rozwa?am kastracj? i po??czenie go z siostr?, z któr? by? z?yty. Jak my?licie, czy to dobre rozwi?zanie? Czy jednak lepiej zostawi? go samego? Próby ??czenia z drugim samcem nie rozwa?am w ogóle.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach